Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors

Astrofotografia z sercem – Wioleta Gorecka o pasji, podróżach i sukcesach

Rozmowy
18 kwietnia 2025

Z Islandii, przez galaktykę Andromedy, aż po pustynie Namibii – pasja do fotografii zaprowadziła Wioletę Gorecką daleko poza codzienność. W rozmowie opowiada o swoich pierwszych krokach z aparatem Nikon D40, magii zorzy polarnej, prestiżowych wyróżnieniach i tym, jak łączy pracę w sklepie z tworzeniem bajkowych zdjęć nieba. Jej historia inspiruje – pokazuje, że nawet „zwykły człowiek z malutkiej Ziemi” może uchwycić światło sprzed milionów lat.

Jakie były początki Twojego fotografowania? Pamiętasz ten pierwszy moment, kiedy pomyślałaś: „To jest to”?

Moja przygoda z fotografią rozpoczęła się równolegle z przeprowadzką na Islandię, czyli 16 lat temu. To tutaj kupiłam swoją pierwszą, najmniejszą wtedy, lustrzankę Nikon D40, aby móc fotografować zorze polarne. Pierwsze zdjęcia nie były najlepsze, bo nie potrafiłam nocą ustawić ostrości, ale kiedy to się udało pamiętam radość z tego, że moja fotografia znalazła się na portalu spaceweather.com, który jest również powiązany z NASA, od tamtej pory moje zdjęcia zamieszczane tam są dość regularnie.

Natomiast jeśli chodzi o fotografię tzw. DS-ową (Deep Space) to byłam bardzo dumna z mojej pierwszej mgławicy M42 w konstelacji Oriona oraz galaktyki Andromedy. Szczególnie ta ostatnia przyprawiła mnie o gęsią skórkę i poczucie wręcz szczęścia, że o to ja – szary człowieczek z malutkiej Ziemi zdołał zarejestrować ramiona i światło oddalonej od nas o 2,5 mln lat świetlnych (!) innej galaktyki. To było niesamowite i zapadające głęboko w pamięć.

View this post on Instagram

A post shared by Wioleta Gorecka photoguide/photoshoots (@wiola.gorecka)

Twoje zdjęcia trafiły też do kalendarzy i były wyróżnione przez NASA jako „zdjęcie dnia”! Jakie to uczucie zobaczyć swoje prace w tak prestiżowych miejscach?

Jest to oczywiście bardzo przyjemne uczucie. Ostatnio również zostałam pierwszą Polką, której zdjęcie zostało opublikowane na łamach Sky & Telescope, amerykańskiego, prestiżowego magazynu o tematyce astronomicznej. Takie momenty motywują do dalszego działania i rozwoju.

View this post on Instagram

A post shared by Wioleta Gorecka photoguide/photoshoots (@wiola.gorecka)

Mieszkasz na Islandii – to miejsce wręcz stworzone dla fotografa! Co najbardziej fascynuje Cię w tej wyspie?

Być może zabrzmi to niewiarygodnie, ale Islandia jest bardzo barwną wyspą.

View this post on Instagram

A post shared by Wioleta Gorecka photoguide/photoshoots (@wiola.gorecka)

Paleta kolorów i ich kontrasty są niespotykane nigdzie indziej. Poczynając od kolorowych zórz polarnych po turkusowe wody, błękit lodowców, czerń plaż zestawionych z jaskrawą zielenią wszechobecnego, miękkiego mchu. Latem natomiast cała wyspa skąpana jest w fioletowych łubinach, do tego dochodzą spektakularne wschody i zachody Słońca oraz wybuchy wulkanów.

View this post on Instagram

A post shared by Wioleta Gorecka photoguide/photoshoots (@wiola.gorecka)

Na co dzień pracujesz w sklepie – jak udaje Ci się łączyć codzienne obowiązki z pasją do fotografii? Czy Twoi współpracownicy wiedzą, że masz na koncie tak spektakularne sukcesy w fotografii?

Tak, koledzy i koleżanki z pracy wiedzą o mojej pasji, a moja szefowa jest pod tym względem bardzo wyrozumiała. Mogę wziąć urlop, kiedy tego potrzebuję.

View this post on Instagram

A post shared by Wioleta Gorecka photoguide/photoshoots (@wiola.gorecka)

Poza tym moja pasja jest również moją pracą. Wraz z Michałem Kałużnym, czołowym astrofotografem w Polsce, organizujemy we współpracy z biurami podróży fotowyprawy ze szczególnym uwzględnieniem astrofotografii, wykonuję sesje zdjęciowe i sprzedaję swoje obrazy czasopismom, wspomnianym wydawcom kalendarzy czy prywatnym osobom.

View this post on Instagram

A post shared by Wioleta Gorecka photoguide/photoshoots (@wiola.gorecka)

Czy jest jakieś zdjęcie, które jest dla Ciebie szczególnie ważne lub z którym wiąże się wyjątkowa historia?

Nie mam takiego zdjęcia, jest ich bardzo dużo i każde ma swoją historię związaną z miejscem albo z ludźmi. Lubię nadawać swoim fotografiom charakter trochę bajkowy, jak to mój kolega, fantastyczny astrofotograf Ireneusz Nowak powiedział – calineczkowy. I te prace lubię najbardziej.

View this post on Instagram

A post shared by Wioleta Gorecka photoguide/photoshoots (@wiola.gorecka)

Zwiedzasz świat organizując fotowyprawy, a przy okazji spełniasz się jako fotograf. Byłaś dwa razy w USA – co najbardziej zapadło Ci w pamięć z tych podróży?

Najbardziej podobało mi się przyrodnicze oblicze USA, to są prawdziwe perełki i cuda natury. Te spektakularne, takie jak Grand Canyon czy nieprawdopodobnie piękne jezioro Caddo Lake w Teksasie, w którym rosną drzewa cedrowe. Podobał mi się również klimat lat 60., który jest szczególnie widoczny w małych miasteczkach poprzez architekturę i auta. Otwartość Amerykanów jest znana na całym świecie i to również jest miłe, kiedy zupełnie nieznana osoba, idąca drugą stroną ulicy krzyczy do Ciebie „świetnie wyglądasz w sukience”. Pod tym względem różnimy się w Europie.

View this post on Instagram

A post shared by Wioleta Gorecka photoguide/photoshoots (@wiola.gorecka)

A czy jest też coś, co Cię zaskoczyło lub zdecydowanie nie podobało Ci się?

Natomiast to, co mi się nie podobało to liczba bezdomnych i kicz niektórych odwiedzanych miejsc. Mam również wrażenie, że z zamożnością Amerykanów jest gorzej. Zaskoczył mnie stan domów, a także warunki w jakich trzymane były byki, tysiące byków.

Gdybyś mogła wybrać dowolne miejsce na świecie na kolejną fotograficzną wyprawę, to byłoby to…

Uwielbiam pustynie, więc jeśli mam okazję jakąś odwiedzić to nie waham się ani chwili. Najbliższa będzie w czerwcu, na kolejnej wyprawie do Namibii (mamy jeszcze kilka miejsc!), planujemy również Chile w 2026 roku i pustynię Atakama. Rozgwieżdżone niebo w takich miejscach to jest coś, czym będzie zachwycony każdy, bez względu czy się interesuje astronomią czy nie.

View this post on Instagram

A post shared by Wioleta Gorecka photoguide/photoshoots (@wiola.gorecka)

Co daje Ci fotografia – spokój, radość, spełnienie, a może coś jeszcze?

Fotografia jest dla mnie artystyczną formą spełnienia, dzięki niej realizuję również inne marzenie jakim są podróże. A ponadto, kiedy uda mi się wyłapać fotony, które przemierzyły miliony lat świetlnych czuję się jak odkrywca, jakbym zaglądała w daleki Kosmos przez dziurkę od klucza.

View this post on Instagram

A post shared by Wioleta Gorecka photoguide/photoshoots (@wiola.gorecka)

Co powiedziałabyś komuś, kto marzy o tym, aby jego zdjęcia, tak jak Twoje, zyskały uznanie?

Trzeba wziąć aparat i zacząć fotografować. Nie ma innego sposobu. Uczymy się popełniając błędy, eksperymentując. Warto czytać poradniki fotograficzne, aby szlifować warsztat i obserwować osoby inspirujące, które tworzą obrazy (nie tylko zdjęcia). Obserwować światło, otaczający świat.

View this post on Instagram

A post shared by Wioleta Gorecka photoguide/photoshoots (@wiola.gorecka)

Dziękujemy za inspirującą rozmowę i podzielenie się swoją niezwykłą historią oraz pasją do fotografii, która sięga aż do gwiazd.

Polecamy:

Więcej magicznych ujęć zorzy polarnej, galaktyk i islandzkich krajobrazów znajdziecie na Instagramie Wiolety: @wioleta.gorecka – koniecznie zajrzyjcie i dajcie się porwać w kosmiczną podróż!


Dodaj komentarz