Janusz Kliś – urodził się w 1961 roku w Dębicy (woj. podkarpackie). Debiutował w 1978 r. jako siedemnastolatek pod okiem krakowskiego poety Tadeusza Śliwiaka, tomikiem wierszy pt. Księżycowy sen. Swoje utwory publikuje w Polsce, USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii i Belgii.
Jest autorem i współautorem 73 książek (5 tomików, 66 antologii, 2 albumów poetyckich), 2 płyt CD i licznych publikacji prasowych. Był nagradzany i wyróżniany w międzynarodowych konkursach literackich organizowanych przez Polish American Poets Academy w New Jersey. W 2023 r. został uhonorowany prestiżową nagrodą Złotym Piórem przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Artystów Autorów Dziennikarzy Prawników Wirualia Art. z siedzibą w Belgii za międzynarodową działalność literacko-artystyczną, rozwój polskiej kultury, sztuki i tradycji w świecie.
Jego wiersze były tłumaczone na język angielski, gościły w audycjach radiowych i programach telewizyjnych w Polsce i w USA. Ma na swoim koncie liczne spotkania autorskie w Chicago i w Milwaukee – USA. W Polsce, w ostatnich latach twórczość poety była prezentowana między innymi: w Salonie Artystycznym Beaty Anny Symołon i Piwnicy pod Baranami w Krakowie, na wieczorach poetyckich Alma zaprasza w Krynicy Zdroju , koncercie 9 muz – Virtualia Art w Warszawie, premierze antologii pt. Od wschodu do zachodu w Pałacu – Jabłonnie pod Warszawą, a w bieżącym roku w widowiskach teatralnych Teatru Razy Dwa w Bystrzycy Kłodzkiej. Od 1998 r. Janusz Kliś tworzy na emigracji w USA. Uczy młodzież klas licealnych w Polskiej Szkole im. Marii Skłodowskiej-Curie w Chicago. Interesuje się sztuką, fotografią, przyrodą, podróżami oraz życiem i kulturą Indian Ameryki Północnej.
Czy wiersze pisałeś od dzieciństwa, czy nagle w pewnym momencie życia poczułeś potrzebę przelania swoich myśli na papier?
Poezja towarzyszy mi przez całe życie, czasem zapisuję ją piórem, innym razem jest to rysunek, obraz lub fotografia. W dzieciństwie bardzo dużo czytałem bajek i baśni, będąc w starszych klasach szkoły podstawowej zatapiałem się w książkach przygodowych. Do moich ulubionych autorów należeli Jack London i James Oliver Curwood. Przeczytałem też prawie wszystkie książki podróżnicze Arkadego Fiedlera. Wiersze zacząłem pisać w pierwszej klasie szkoły średniej. Trudno mi to wyjaśnić, ale czułem w sobie taką potrzebę i specyficzną wrażliwość na otaczający mnie świat. Zainteresowałem się literaturą i poezją. Pamiętam jak po lekcjach wstępowałem do księgarni po nowo wydane tomiki ówcześnie tworzących poetów, by je czytać po nocach.
Dużym wsparciem dla mnie był mój nauczyciel języka polskiego, który po przeczytaniu kilku moich wierszy wyciągniętych z szuflady bardzo mnie zachęcał do pisania. W tym czasie uczestniczyłem w spotkaniach kółka poetycko – teatralnego działającego przy bibliotece Domu Kultury Śnieżka w moim rodzinnym mieście. Z rówieśnikami (początkującymi poetami) czytaliśmy wiersze swoje i innych autorów, dyskutowaliśmy na temat poezji i pisania. To właśnie tam przyjeżdżał na wieczory autorskie z Krakowa poeta Tadeusz Śliwiak, który zainteresował się moim pisaniem. Takie były początki…
Jak to jest z pisaniem wierszy, poetą się bywa, kiedy przyjdzie tzw. natchnienie czy po prostu piszesz niezależnie od dnia, godziny i okoliczności?
Od razu odpowiem, poetą się bywa. Natchnienie pobudza i ożywia wszystkie zmysły. Nigdy jeszcze nic nie napisałem na tzw. zamówienie. Dla mnie pisanie wierszy to coś wzniosłego, to dzielenie się z innymi moim przeżywaniem świata. Prawdziwość doznań w poezji jest dla mnie najważniejsza. Ważny jest też warsztat, język, oryginalność, pomysłowość, fantazja, wyobraźnia, dobór odpowiedniej formy wiersza do treści, empatia…. itd.
Wszystko to pomaga w tworzeniu, ale w poezji najważniejszy jest człowiek i jego dusza. Najlepiej warsztatowo napisany wiersz bez pozostawionej w nim duszy poety jest pusty, tak jak wydmuszka z jajka.
Jak wygląda praca nad tomikiem wierszy? Czy Ty jesteś krytykiem własnej twórczości czy może ktoś inny pomaga Ci dokonać wyboru, jakie wiersze w nim się znajdą?
Od mojego debiutu poetyckiego minęło już ponad 45 lat. Patrząc z perspektywy czasu dużo się zmieniło w tym względzie. Obecnie wydanie książki wiąże się ze sprawami finansowymi, trudno jest znaleźć sponsora. Bardzo często młodzi poeci wydają tomiki własnym sumptem. Oczywiście pierwszym krytykiem własnej poezji jest jej autor, to on wybiera wiersze, często czeka aż dojrzeją. Następnie prosi o pomoc osobę zaufaną, która jest autorytetem znającym się na rzeczy i poddaje się jego krytyce. Do moich pierwszych trzech tomików poezji wiersze kwalifikował poeta Tadeusz Śliwiak, który był moim mentorem w tamtych trudnych czasach, tuż przed stanem wojennym. Obecnie w szanujących się wydawnictwach o publikacji wierszy w indywidualnych tomikach czy wydaniach zbiorowych decyduje redaktor wydania, często powołuje komisję, która czuwa nad odpowiednim poziomem artystycznym i współpracuje z autorem, uzgadnia zmiany i kwalifikuje otrzymany materiał na książkę. Staram się z takich wydawnictw korzystać.
Twoje wiersze wydawane są w antologiach w Polsce i za granicą. Uważasz się za poetę emigracyjnego? A może miejsce, w którym mieszkasz nie ma żadnego znaczenia dla Twojej poezji?
Biorąc pod uwagę fakt że mieszkam od ponad ćwierć wieku w Chicago i chcąc nie chcąc wrosłem w pejzaż Polonii, że współpracuję z różnymi środowiskami literackimi w USA i Europie, gdzie publikuję swoje utwory (bywa że w tłumaczeniu na język angielski), krytycy na łamach pism literackich nazywają mnie często poetą emigracyjnym, polonijnym, chicagowskim, a nawet prezentują jako poetę amerykańskiego polskiego pochodzenia, z czym się nie zgadzam. Oczywiście miejsce, w którym mieszkam odcisnęło piętno na mojej poezji. Napisałem dużo wierszy o tematyce emigracyjnej, o tęsknocie za rodzinnym krajem, amerykańskiej przyrodzie, indiańskich legendach… itp. Jednak zawsze czuję się polskim pisarzem, który czasem bywa poetą a Ojczyznę nosi w sercu, gdziekolwiek przebywa.
Ostatnio Twoje wiersze zostały użyte w spektaklach Teatru RAZY DWA z Bystrzycy Kłodzkiej. Ale to nie jedyny przypadek, kiedy ktoś wykorzystał Twoje wiersze w spektaklu lub podczas przeglądu poetyckiego. Jak Ty, jako autor wiersza, odnosisz się do jego interpretacji aktorskiej lub scenicznej?
Interpretacja aktorska i sceniczna wierszy jest bardzo ważna dla ich autora. To aktor nadaje kształt przekazom, które zawarł w wierszach poeta. Niejednokrotnie dobry wiersz traci swoje piękno i moc przez nieudolną interpretację. Bywa też odwrotnie, słabszy wiersz w ustach profesjonalnego artysty, aktora pięknieje. Dużo radości sprawia mi, gdy moja poezja żyje na scenie i trafia do ludzi. W Polsce i USA odbyło się bardzo dużo prezentacji moich wierszy w wielu ciekawych miejscach. Ze szczególną sympatią wspominam liczne wieczory poetyckie „Alma zaprasza” organizowane w Krynicy Zdroju i Muszynie przez Aleksandrę Maliniak, na których moje wiersze recytowała uzdolniona aktorsko miejscowa młodzież.
Miałem to szczęście, że po moje wiersze sięgnęli aktorzy profesjonalni, teatralni i filmowi, których nazwiska pozwolę sobie wymienić. W USA: Mirosława Zaniewska, Maciej Góraj, Ewa Milde, Alicja Szymankiewicz, Bogdan Łańko, Kinga Modjeska, Andrzej Krukowski oraz Ewelina Zielińska i Anna Dolecki.
W Polsce: Robert Tondera, Cezary Domagała, Beata Anna Symołon i wielu innych, a ostatnio zespół aktorski Teatru Razy Dwa w Bystrzycy Kłodzkiej. Ciekawa jest też interpretacja muzyczna poezji. Artyści z Chicago, Mira Szabla i Marcin Kowalik skomponowali muzykę do wielu moich wierszy i prezentowali je na licznych spotkaniach z miłośnikami poezji. W tym miejscu chciałem im bardzo za to podziękować.
Oprócz wierszy zajmujesz się także fotografią ale też i malujesz. Która z tych sztuk jest najbardziej wymagająca i dlaczego?
Tak, mam wiele pasji i zainteresowań. Zdarzyło się w moim życiu, że na pewien czas zarzuciłem pisanie wierszy i zająłem się wyłącznie rysunkiem i malarstwem na płótnie, które też jest dla mnie poezją. Oczywiście warsztat malarski i forma plastyczna pozwala na inny sposób wyrazu artystycznego. Wydaje mi się, że artysta powinien ciągle poszukiwać. Poezja i malarstwo uzupełniają się wzajemnie, widocznie tego potrzebowałem. Natomiast zainteresowanie fotografią jest związane z moim zamiłowaniem do przyrody oraz dalszymi i bliższymi podróżami. Bardzo lubię fotografować piękne krajobrazy, rośliny, ptaki, motyle i dzikie zwierzęta.
Moje fotografie zamieszczam często w wydawanych antologiach poezji. W moim tomiku poezji pt. „Zapiski z amerykańskich podróży” wydanym w Wielkiej Brytanii w 2019 r. do każdego wiersza została zamieszczona również fotografia przeze mnie wykonana. Zdjęcia mojego autorstwa znalazły się też na okładkach pisma literacko-artystycznego Bezkres wydawanego w Polsce. Wgryzając się w tajniki warsztatu fotograficznego, sztuk plastycznych czy pisania poezji muszę stwierdzić, że wszystkie te dziedziny sztuki są bardzo wymagające i potrafią pochłonąć człowieka w całości.
Jakie masz plany wydawnicze w tym roku? Czy pojawią się nowe książki z Twoją poezją?
Tak, w Polsce, w lutym 2024 r. moje wiersze znalazły się w nowej książce wydanej przez wydawnictwo Krywaj pt. „Peron Literacki dla Amelki” – jest to antologia charytatywna, z tego projektu na pomoc dla chorej Amelki udało się pozyskać 3760.00 zł. W kwietniu nakładem tego samego wydawnictwa ukaże się antologia pt. „Poezja wiosny”, w której zamieściłem kilka moich wierszy o tematyce nawiązującej do tytułu oraz kolorowe fotografie przyrodnicze motyli mojego autorstwa. W dalszych planach są następne antologie, a pod koniec bieżącego roku mam zamiar wydać autorski wybór wierszy pt. „Pejzaż nienaruszony”, nad którym obecnie pracuję.
Dziękujemy serdecznie za rozmowę. Twoje przemyślenia i pasja do poezji wzbogaciły nasze rozumienie sztuki słowa. Czekamy na dalsze odkrywanie Twojej twórczości.
Facebook: Janusz Kliś – Official Profile
YouTube: Janusz Kliś (youtube.com)
Czytaj również:
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.