Do niecodziennego zdarzenia doszło w USA na Florydzie. 49-letni Jason Brzuszkiewicz nie dość, że złamał zakaz, to jeszcze wjechał pick-upem prosto do oceanu. Tłumaczył policji, że to nie jego wina.
Całe zdarzenie zaobserwował jeden z przechodniów, który wezwał policjantów i nagrywał nieodpowiedzialnego kierowcę. 49-latek najpierw złamał zakaż wjeżdzając na zamkniętą plaże, która była wyłączona z użytku z powodu zbyt wysokiego poziomu wody. Nastepnie wjechał swoim pick-upem do oceanu i urządził sobie rajd wśród wzburzonych fal.
Służby szybko przybyły na miejsce zdarzenia i przesłuchały mężczyznę. 49-letni Jason Brzuszkiewicz tłumaczył policjantom, że to przecież nie jego wina, że samochód nie serfuje. Ostatecznie mężczyzna został aresztowany za wkroczenie na plażę bez uiszczenia wymaganej opłaty, a jego zalany samochód został odholowany z plaży.
Czytaj też:
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.