Trzech mężczyzn spędziło tydzień na bezludnej wyspie w regionie Mikronezji. Rozbitków po tygodniu zauważył śmigłowiec wojskowy, dzięki wielkiemu napisu „HELP” ułożonego na brzegu z liści palmowych.
Grupa trzech mężczyzn utknęła na maleńkiej wyspie na Oceanie Spokojnym. Ich łódka została porwana przez fale, silnik uległ uszkodzeniu, a w radiu, które mieli ze sobą rozładowały się baterie. Jak podało CNN, rozbitkowie spędzili tydzień na wyspie oczekując na ratunek. W tym czasie żywili się miąższem z kokosów, a wodę pobierali z małej studni, którą kiedyś wykopali rybacy. Kluczowe w odnalezieniu zaginionych okazały się być liście palmowe, z których mężczyźni ułożyli na plaży napis „HELP” i który zauważył śmigłowiec wojskowy. Co ciekawe jeden z ratowników okazał się dalekim kuzynem jednego z rozbitków.
Czytaj też:
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.