Miejscowa policja poinformowała o kradzieży 30 milionów dolarów w gotówce. Co ciekawe, na sejfie nie ma żadnych śladów włamania. To jedna z największych kradzieży w historii Los Angeles.
Ofiarą kradzieży padła niewymieniona z nazwy firma zajmująca się zbieraniem i przechowywaniem utargów z rejonu San Fernando Valley w amerykańskim stanie Kalifornia. Jak podaje „The Los Angeles Times”, złodzieje weszli do siedziby firmy przez dach, omijając przy tym system zabezpieczeń. Sam sejf, w którym były przechowywane pieniądze nie nosi żadnych śladów włamania. Dlatego nie od razu odkryto, że w ogóle doszło do kradzieży.
Jak informuje agencja AP, to jedna z największych kradzieży w historii Los Angeles, ale nie największa. Przed dwoma laty w południowej Kalifornii złodzieje skradli klejnoty i zegarki wartości 100 milionów dolarów, przewożone po zamknięciu targów biżuterii w San Mateo.
Czytaj też:
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.