Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors

Dzień niespodzianek na EURO 2024. Podsumowanie trzeciego dnia ME

Wiadomości
18 czerwca 2024

Za nami kolejny dzień zmagań na piłkarskich Mistrzostwach Europy. Swoje pierwsze mecze rozegrały reprezentacje Rumunii, Ukrainy, Belgii, Słowacji, Austrii i Francji. Trzeci dzień to również dzień niespodzianek i niewykorzystanych sytuacji. Poniżej znajdziecie podsumowanie.

RUMUNIA – UKRAINA 3:0

Rumunia na inaugurację rywalizacji w grupie E piłkarskich mistrzostw Europy pokonała w Monachium Ukraińców 3:0. To zaskoczenie nie tylko dla Ukraińskich piłkarzy, którzy wychodzili na boisko w roli faworyta ale również dla wszystkich kibiców. Rumunia nie wygrała spotkania mistrzostw Europy od 20 czerwca 2000 roku, gdy sensacyjnie pokonała Anglię 3:2. Pierwsze minuty meczu należały do Ukraińców. Dłużej byli przy piłce i dłużej utrzymywali się z nią na połowie przeciwnika, ale nie potrafili sobie stworzyć żadnej dogodnej sytuacji. W 29 minucie źle rozegrali piłkę pod własną bramką, Łunin podał wprost pod nogi Dennisa Mana. Rumun przyjął piłkę, dograł do Nicolae Stanciu, a kapitan Rumunów trafił do siatki efektownym, mocnym i podkręconym uderzeniem sprzed linii pola karnego. Druga połowa pokazała, że Ukraińcy nie wyciągneli wniosków po pierwszej straconej bramce. Rozgrywali piłkę bez pomysłu i miejscami popełniali proste błędy, a te wykorzystywali piłkarze Rumunii. W 53. minucie strzał z dystansu oddał Razvan Marin, który posłał piłkę blisko słupka bramki Łunina. Wydaje się, że ukraiński bramkarz mógł lepiej zachować się w tej sytuacji, ale zareagował zbyt późno. Cztery minuty później wszelkie wątpliwości rozwiał Denis Dragus, który wykorzystał mocne podanie od Mana i posłał piłkę do pustej bramki, podwyższając i ustalając wynik na 3:0.

BELGIA – SŁOWACJA 0:1

Zapewne nie tak wyobrażali sobie początek Euro 2024 piłkarze Belgii. Ćwierćfinaliści ostatnich mistrzostw Europy liczyli na szybkie zwycięstwo, a na prowadzenie mogli już wyjść w drugiej minucie spotkania. Romelu Lukaku z kilku metrów strzelił wprost w bramkarza i z trybuny belgijskich kibiców można było usłyszeć jedynie jęk zawodu. Słowacja nie zamierzała jednak oddać tego meczu bez walki i tak w 7 minucie spotkania błąd w obronie Belgów wykorzystał Juraj Kucka, który oddał groźny strzał. Poradził sobie z nim Koen Casteels, ale przy dobitce Ivana Schranza był bezradny. Przed przerwą swoją kolejną sytuację zmarnował Lukaku. Belg wyszedł na doskonałą pozycję, ale za mocno wypuścił sobie piłkę. I tak na przerwę piłkarzę schodzili przy stanie 1:0 dla Słowacji. Druga połowa rozpoczeła się od wyczekiwanego trafienia Lukaku do siatki rywala, jednak po analizie VAR bramka nie została uznana. W 88 minucie wydawało się, że koszmar Belgów został przerwany, kiedy to do bramki ponownie trafił Lukaku, ale i tym razem analiza VAR anulowała trafienie Belga. Sensacja stała się faktem i to Słowacja zapisała na swoim koncie 3 punkty.

AUSTRIA – FRANCJA 0:1

Spotkanie w pierwszej połowie toczyło się w spokojnym tempie, chodź w 9 minucie spotkania swoją szansę na pierwszego gola na Euro miał Kylian Mbappe, ale jego strzał po lekkim rykoszecie trafił w boczną siatkę. W 38 Mbappe wrzucił piłkę w pole karne, a Maximilian Woeber niefortunnie wpakował ją do własnej siatki. W 79. minucie groźną akcję bramkową stworzyli Austriacy. Baumgartner próbował z ostrego kąta wpakować futbolówkę, ale zderzył się z Maignanem. Trzy minuty później groźną kontrę przeprowadzili Francuzi, ale po podaniu Eduardo Camavingi, futbolówka po strzale Marcusa Thurama trafiła prosto w ręce Pentza. W 84. minucie w walce o piłkę ucierpiał Mbappe. Francuz uszkodził nos w starciu z Kevinem Danso. Polała się krew i 25-latek musiał opuścić boisko. Ostatecznie Francja wygrała to spotkanie, ale Austriacy pokazali, że nie przyjechali na Euro, by łatwo oddawać punkty.


Dodaj komentarz