Marsz milczenia pod hasłem „Miała na imię Liza” przeszedł przez centrum Warszawy. Kilka dni temu w klatce schodowej kamienicy przy ul. Żurawiej została brutalnie zgwałcona 25-letnia Białorusinka Lizawieta. Zmarła w szpitalu w ubiegły piątek.
"Miała na imię Liza". Tysiące ludzi przeszły przez Warszawę w marszu milczenia https://t.co/Ar7w6DQa6l
— Forsal.pl (@forsalpl) March 7, 2024
Organizująca manifestację aktywistka Maja Staśko mówi, że chodziło przede wszystkim o upamiętnienie Lizy. – „To jej historia i robimy to dla niej” – powiedziała, zaznaczając, że marsz był także wyrazem sprzeciwu wobec przemocy, zwłaszcza wobec kobiet.
"Miała na imię Liza". Tysiące ludzi przeszły przez Warszawę w marszu milczenia https://t.co/Ar7w6DQa6l
— Forsal.pl (@forsalpl) March 7, 2024
Uczestnicy manifestacji spotkali się przed bramą kamienicy, w której doszło do tragedii. Palili znicze i składali kwiaty. Potem przeszli w milczeniu przed Pałac Kultury, gdzie białoruski chór zaśpiewał żałobne pieśni.
Podejrzany o gwałt 23-letni Dorian S. jest w areszcie śledczym. Grozi mu dożywocie.
Czytaj również:
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.