
Według raportów, Embraer E175 nagle stracił ok. 4 000 stóp wysokości w ciągu zaledwie minuty, lecąc na FL390 (39 000 stóp). Załoga natychmiast ogłosiła stan awaryjny i zdecydowała się na przekierowanie do Austin (AUS). Samolot bezpiecznie wylądował około godziny 20:00, gdzie czekały już zespoły medyczne. Liczba poszkodowanych pasażerów i załogi nie została jeszcze oficjalnie podana.
Skala turbulencji była tak silna, że według relacji jedno z czasopism pokładowych utknęło w suficie kabiny – co najlepiej obrazuje gwałtowność zdarzenia.
Najważniejsze: nie odnotowano ofiar śmiertelnych. Samolot wylądował bezpiecznie, a incydent nie przerodził się w poważniejszą katastrofę. Dane z serwisów śledzących loty potwierdzają gwałtowny, ale krótki spadek wysokości.
To zdarzenie przypomina, jak nieprzewidywalne i groźne mogą być turbulencje – nawet w nowoczesnych samolotach.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.