
Violett Gaida, urodzona w Polsce (w Oleśnie, woj. opolskie), modelka i wokalistka, obecnie mieszkająca w Nowym Jorku, debiutuje na scenie muzycznej, wydając swój pierwszy singiel „We’ll Be Gone in the Morning”. Utwór, nad którym pracowała z nieżyjącym już chłopakiem, stał się potężnym hołdem dla miłości, straty i przemiany.
Kariera Violett w modelingu rozpoczęła się, gdy została odkryta przez fotografa w Polsce. W wieku 20 lat (7 lat temu) Violett podpisała jej pierwszy kontrakt i od tego czasu mieszka poza granicami Polski. Współpracowała z agencjami modelingowymi w Tajwanie, Bangkoku, Hongkongu, Singapurze, Meksyku i Stanach Zjednoczonych.
Mimo sukcesów w modelingu, muzyka zawsze była jej prawdziwą pasją, którą zaczęła realizować po przeprowadzce do USA. Jej muzyczna podróż zaczęła się przy pełnym wsparciu chłopaka, który aktywnie pomagał jej w nagrywaniu debiutanckiego utworu. „Byliśmy razem w studiu, a on był moim największym wsparciem” – wspomina Violett. Nad singlem współpracowała z producentem Chazem Mishanem (znanym ze współpracy z takimi artystami jak Jason Derulo i Lil Wayne) oraz Matluckiem, nominowanym do nagrody Grammy autorem tekstów.
Niestety, zaledwie kilka dni po nagraniu utworu doszło do tragedii – chłopak Violett zginął w katastrofie lotniczej. Wzruszającym i zarazem zadziwiającym zbiegiem okoliczności, tekst piosenki zdawał się przewidywać to wydarzenie: „Will you still be here when the sun is up? Where do you belong? Coz something tells me we’ll be gone in the morning.” (Będziesz tutaj nadal, kiedy słońce wzejdzie? Gdzie należysz? Bo coś mi mówi, że rano nas już nie będzie.) „Pamiętam, jak po skończeniu nagrywania ostatnich partii utworu, otrzymałam telefon… Twój chłopak nie żyje…” – wspomina Violett. Utwór nabrał nowego, głębszego znaczenia po tej bolesnej stracie. „To, co zaczęło się jako piosenka, stało się dla mnie czymś więcej” – tłumaczy Violett. „Po jego śmierci znalazłam nowy sens w mojej twórczości. To nie była już tylko piosenka, ale projekt nadziei i uzdrowienia.” Ta zmiana perspektywy skłoniła Violett do stworzenia teledysku pełnego metafor i symboliki. W klipie eksplorowane są cztery żywioły – woda, ogień, ziemia i powietrze – jako symbole emocjonalnych etapów żałoby i straty. Narracja teledysku przenika granice czasu, przedstawiając tajemniczą postać poruszającą się między przeszłością, teraźniejszością a przyszłością.
Piosenka Violett łączy popowe i R&B wibracje z elektronicznym hookiem, tworząc eksperymentalną i świeżą mieszankę. Choć można by się spodziewać wolnego, melancholijnego tonu, warto pamiętać, że utwór został nagrany przed wypadkiem lotniczym, z zamiarem bycia pełnym energii i optymizmu. To dynamiczna mieszanka uczuć, emocji i dźwięków.
Oprócz muzyki, Violett aktywnie buduje społeczność na Instagramie, Facebooku, Twitterze i TikToku, tworząc przestrzeń, w której jej odbiorcy mogą czuć się bezpieczni, dzieląc się swoimi historiami. Łączy swoje osobiste doświadczenia z przesłaniami nadziei, duchowości, zrozumienia i akceptacji. „Jeśli kiedykolwiek musiałeś pożegnać się z kimś, kogo kochasz, ta przestrzeń jest dla ciebie. Nie jesteś sam” – mówi.
W ramach premiery singla odbywa się również akcja #HeartsToTheSky, której celem jest
wspólne upamiętnienie tych, których straciliśmy, oraz okazanie wsparcia osobom, które
doświadczyły podobnych strat. Inicjatywa ta symbolizuje jedność i pokazuje, że nie jesteśmy
sami w trudnych momentach. Szczegóły na temat akcji zostały opublikowane na Instagramie
Violett wkrótce po premierze utworu.
Posłuchaj już teraz! Singiel dostępny na Spotify i YouTube.
„We’ll Be Gone in the Morning” jest już dostępny na wszystkich głównych platformach streamingowych. Violett współpracuje z Roc Nation Distribution, a jej utworu można posłuchać tutaj: https://lnk.to/ViolettGaida. Premiera teledysku odbyła się o północy z piątku na sobotę (25/26.10.2024) czasu polskiego na oficjalnym kanale YouTube Violett Gaida, gdzie fani mogą wizualnie doświadczyć tej wzruszającej podróży: https://www.youtube.com/@violettgaida
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.