
Spotkanie, które od samego początku zapowiadało się jako trudne dla naszej reprezentantki, miało dość nieoczekiwany przebieg. A to za sprawą grającej bardzo agresywnie i mocno od pierwszych minut Rybakiny, która przełamała dwa podania Świątek i po zaledwie 35 minutach wygrała pierwszego seta 6:1. Tak naprawdę ten set mógł zakończyć się nawet wynikiem 6:0, ale na szczęście Polka powoli zaczęła odrabiać straty.
I mimo że drugi set również rozpoczął się od przełamania serwisu Świątek i prowadzenia jej przeciwniczki 2:0, właśnie od tego momentu Świątek zaczęła grać coraz pewniej – popełniała mniej błędów, lepiej serwowała i przede wszystkim nie pozwalała Kazaszce zdobywać punktów zbyt łatwo. W ten sposób Polka odrobiła straty, wygrywając drugiego seta 6:3 i wyrównując stan meczu.
Trzeci set to praktycznie zacięta walka przez cały czas – żadna z zawodniczek nie była w stanie zdobyć wyraźnej przewagi. Dopiero pod koniec spotkania Rybakina objęła prowadzenie 5:4, zbliżając się do szansy zakończenia meczu. Jednak to właśnie wtedy Świątek rozegrała kilka znakomitych punktów,
Wygrała trzy gemy z rzędu i zakończyła decydującego seta, a tym samym całe spotkanie, zwycięsko 7:5.
W ćwierćfinale przeciwniczką Świątek będzie Ukrainka Elina Switolina, która dziś pokonała ubiegłoroczną finalistkę Roland Garros, Jasmine Paolini, 1:6, 7:6(6), 6:1. Będzie to już piąte spotkanie obu tenisistek – trzy z dotychczasowych wygrała Świątek.
Tekst i zdjęcia: Peter Figura
Czytaj również:
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.