
No ale rzadko zdarza się, gdy z zawodowym tenisem żegna się jeden z jego najlepszych zawodników w historii, Rafael Nadal który w swojej historii zwyciężył w 22 turniejach wielkoszlemowych, a w jego pożegnaniu uczestniczą głowni rywale Roger Federer, Novak Djokovic i Andy Murray, którzy oprócz Nadala wygrali w 47 turniejach Wielkiego Szlema.
Takie wydarzenie w tenisowym świecie nie miało miejsca jeszcze nigdy. I chociaż mieliśmy okresy wyraźnej dominacji kilku zawodników (okresy kiedy na kortach panowali Connors, McEnroe, Vilas i Lendl, czy tez Sampras i Agassi, takiej dominacji jeszcze nie było. A Djokovic walki o kolejny triumf w czterech najważniejszych turniejach w tenisie jeszcze nie uważa za zakończony.
Nie więc dziwnego, że organizatorzy zaplanowali wyjątkowe pożegnanie Nadala, który właśnie tu w Paryżu panował niemal niepodzielnie od początku swojej kariery. W czasie 20 lat swoich startów (po raz pierwszy Nadal grał w Paryżu w 2004) zdobył 14 tytułów, a przegrał jednie 4 mecze.
Nadal chciał aby uroczystość miała bardzo prosty charakter i przebieg, tak aby odpowiadała jego skromnemu charakterowi. Wydaje się jednak, że obojętnie jak bardzo organizatorzy staraliby się spełnić prośbę mistrza, na cos takiego szans praktycznie nie było.
Zaczęło się prostego, od przygotowania specjalnych koszulek w kolorze paryskiej mączki z prostym napisem, „Dziękujemy Ci Rafa”.
Kiedy Nadal wszedł na kort im. Philippe Chartier, tłum dosłownie eksplodował w owacji i zajęło to dość długą chwilę zanim Rafa i jego osiągniecia zostały przypomniane, a sam bohater uroczystości miał możliwość przemówić.
I podobnie jak jego osobowość, pożegnalne przemówienie było takie jak można się było tego spodziewać; proste, poświęcone najważniejszym sprawom dla Nadala, takich jak rodzina i to czym był (i jest) dla niego tenis.
Nikt jednak nie spodziewał się (choc być może miano i na to nadzieję) ze na pożegnanie przybędą ci z którymi walczył tak zacięcie na kortach całego świata: Roger Federer, Novak Djokovic i Andy Murray. I chyba ten moment kiedy cała czwórka objęła Nadala było prawdziwym pożegnaniem. I to pożegnaniem wyjątkowej epoki w tenisie, którą mieliśmy okazje obserwować i przeżywać.
A najważniejsze było chyba to, że cała czwórka jest ze sobą w największej przyjaźni i szanuje swoje dokonania w sporcie i poza nim, i można tylko mieć nadzieję, że wszyscy oni pozostaną wierni tenisowi.
Tekst i zdjęcia: Peter Figura
Czytaj również:
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.