
Po 14 latach nieustannych prób udało jej się zdać egzamin na prawo jazdy – za 960. podejściem. Choć jej historia wzbudza podziw na całym świecie, budzi również pytania o sens i bezpieczeństwo systemu egzaminacyjnego.
Cha Sa-Soon po raz pierwszy przystąpiła do egzaminu teoretycznego w 2005 roku. Zdeterminowana, by zdobyć upragnione prawo jazdy, nie poddała się mimo licznych porażek. Dopiero po kilkuset próbach zdała teorię, a następnie przystąpiła do egzaminu praktycznego. Finalnie – po ponad 13 tysiącach dolarów wydanych na testy i lekcje jazdy – osiągnęła swój cel.
Jej wytrwałość stała się symbolem nieugiętości i marzeń, które można spełnić niezależnie od wieku. W Korei Południowej zyskała status lokalnej bohaterki, a nawet wystąpiła w reklamie Hyundaia, który podarował jej nowy samochód.
W sieci pojawiły się pytania o sens wielokrotnych prób i potencjalne ryzyko związane z dopuszczeniem do ruchu osoby, która miała aż tyle trudności ze zdaniem testów. Eksperci zwracają uwagę, że choć determinacja jest godna uznania, bezpieczeństwo na drodze powinno pozostać priorytetem.
Cha Sa-Soon udowodniła, że nie ma rzeczy niemożliwych – nawet jeśli droga do celu prowadzi przez… prawie tysiąc zakrętów. Jej historia pozostaje inspirującym, ale i nieco niepokojącym przypomnieniem o tym, jak cienka bywa granica między marzeniem a rzeczywistością, którą dzielimy z innymi – na przykład na drodze.69-letnia Cha Sa-Soon z Korei Południowej właśnie zapisała się na kartach historii. Po 14 latach nieustannych prób udało jej się zdać egzamin na prawo jazdy – za 960. podejściem. Choć jej historia wzbudza podziw na całym świecie, budzi również pytania o sens i bezpieczeństwo systemu egzaminacyjnego.
Cha Sa-Soon po raz pierwszy przystąpiła do egzaminu teoretycznego w 2005 roku. Zdeterminowana, by zdobyć upragnione prawo jazdy, nie poddała się mimo licznych porażek. Dopiero po kilkuset próbach zdała teorię, a następnie przystąpiła do egzaminu praktycznego. Finalnie – po ponad 13 tysiącach dolarów wydanych na testy i lekcje jazdy – osiągnęła swój cel.
Jej wytrwałość stała się symbolem nieugiętości i marzeń, które można spełnić niezależnie od wieku. W Korei Południowej zyskała status lokalnej bohaterki, a nawet wystąpiła w reklamie Hyundaia, który podarował jej nowy samochód.
Jednak historia Cha wzbudza także kontrowersje. W sieci pojawiły się pytania o sens wielokrotnych prób i potencjalne ryzyko związane z dopuszczeniem do ruchu osoby, która miała aż tyle trudności ze zdaniem testów. Eksperci zwracają uwagę, że choć determinacja jest godna uznania, bezpieczeństwo na drodze powinno pozostać priorytetem.
Cha Sa-Soon udowodniła, że nie ma rzeczy niemożliwych – nawet jeśli droga do celu prowadzi przez… prawie tysiąc zakrętów. Jej historia pozostaje inspirującym, ale i nieco niepokojącym przypomnieniem o tym, jak cienka bywa granica między marzeniem a rzeczywistością, którą dzielimy z innymi – na przykład na drodze.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.